Szare, bure i pstrokate! Wszystkie koty za pan brat! Dziś obchodzimy Światowy Dzień Kota! Świętuj z nami!
Światowy (Międzynarodowy) Dzień Kota to święto obchodzone w Polsce i we Włoszech corocznie 17 lutego. Utworzono je, aby podkreślić znaczenie kotów w życiu człowieka, zachęcać do niesienia pomocy wolno żyjącym i bezdomnym zwierzętom, które miały kiedyś dom, ale go straciły, a także uwrażliwić ludzi na często trudny koci los.
Jako miłośnicy wszystkich zwierząt, dziś Wam o nich opowiemy. Kot domowy to udomowiony gatunek ssaka z rzędu drapieżnych z rodziny kotowatych. Towarzyszą one ludziom od czasów starożytnych i pomimo, że nie wiemy dokładnie kiedy zostały udomowione, są obecnie jednymi z najbardziej popularnych zwierząt domowych na świecie. W wielu kulturach uznawano je za zwierzęta magiczne. Gatunek ten prawdopodobnie pochodzi od kota nubijskiego, jednak w Europie skrzyżował się ze żbikiem. Płynie więc w nim przysłowiowa „mieszana krew” i szczególnie nasze dachowce wyglądem przypominają żbiki. W środowisku zoologów czasem mówi się nawet o „koto żbikach.” Według niektórych naukowców nie ma już w Polsce żbików czystej krwi, gdyż zostały one ponoć wymieszane z kotami dachowcami. Wracając jednak do znanych wszystkim kotów prześledźmy w skrócie ich historię. W starożytnym Egipcie koty służyły do tępienia myszy i szczurów. Zabierano je również na polowania, by płoszyły zwierzynę, a z czasem coraz częściej towarzyszyły człowiekowi w domu. Pomimo, że Egipcjanie oddawali im cześć, to koty miały niełatwy żywot. Trzymano je w klatkach, bez możliwości wyjścia, a młode koty czasem zabijano, by posłużyły za ofiarę. Mimo iż kociaki w tamtych czasach stały najniżej w hierarchii czczonych zwierząt, to jednak otoczone były prawną opieką. Za ich nieuzasadnione kultem ofiarnym zabicie groziła kara śmierci. Z czasem pomimo opieki kapłanów koty wydostały się z Egiptu i trafiły prawdopodobnie najpierw do Palestyny, następnie na Kretę, dalej do Włoch, Grecji oraz Indii. Pomimo że w wielu miejscach początkowo traktowano je podejrzliwie, około 200 lat p.n.e. koty trafiły do Chin, gdzie doceniono ich umiejętności tępienia gryzoni. Około X wieku były już szeroko rozprzestrzenione w całej Europie i Azji. W okresie średniowiecza na skutek propagandy kościelnej zaczęto prześladować kociaki, głównie, ze względu na przypisywanie im negatywnej symboliki. Kot był uznawany za m.in. za towarzysza czarownic i zwierzą Szatana, więc do zwalczania kotów wysłano nawet… inkwizycję. Setki tysięcy tych zwierząt torturowano, zabijano, okaleczano, kamieniowano, topiono, a nawet palono na stosie. Nieprędko zmieniło się to w Europie. W konsekwencji zaburzenia równowagi w łańcuchu pokarmowym, nastąpiła plaga szczurów, które roznosiły pchły, a te z kolei przyniosły… czarną śmierć – dżumę. W tym momencie koty znów, jako jedyne, były w stanie wytępić szczury, wspomagając zakończenie epidemii dżumy. Początkowo jednak nie wiedziano o tym i jeszcze bardziej koty tępiono, wierząc, że dżuma jest dziełem diabła, za jej plagę paradoksalnie obwiniano również… koty… w ten sposób nakręcając epidemię. Za ten klasyczny przejaw głupoty i ciemnoty, społeczeństwo Europy zapłaciło ogromną cenę. Ciekawe, co oprawcy kociaków powiedzieliby, gdyby wiedzieli, że zabijając koty przyczyniają się do szerzenia zarazy… Wyciągnijmy lekcję z przeszłości. Niech ta opowieść będzie przestrogą dla wszystkich, by nigdy nie robić krzywdy kotom. Nie tylko zresztą im. My ludzie, powinniśmy dbać o świat istot żywych. Minąć musiało wiele czasu, zanim koty ponownie powróciły do łask. Naszą opowieść o kotach będziemy kontynuować jutro. Dowiecie się między innymi co możemy zrobić dla kotów i jak wspierać bezdomne koty zimą.
Do zobaczenia w Szumilesie!